Volvo FH w barwach polskiej firmy z Tychów Epo-Trans spłoneło na parkingu przy autostradzie A14, w miejscowości Tortoreto, w regionie Abruzja. W pożarze zginął polski kierowca ciężarówki. FlixBus, założony w Niemczech jako startup, posiada największą międzymiastową sieć połączeń autobusowych w Europie, realizując 350 tys. połączeń dziennie do 2 tys. destynacji w 29 Nagranie z kamery samochodowej pokazuje, że 42-letni kierowca wpadł w poślizg na zakręcie drogi krajowej. Ford mondeo zjechał na przeciwległy pas ruchu wprost pod ciężarową scanię. Siła Polak, Ryszard K., wykrwawił się po tym, jak został ugodzony nożem podczas awantury z innymi kierowcami w rejonie Savony w Ligurii na północy Włoch - informują włoskie media. Aresztowano Kierowca osobowego Mercedesa zginął w czołowym zderzeniu z samochodem ciężarowym na drodze krajowej numer 22 w miejscowości Jeziorki (woj. pomorskie). Policja ustala, dlaczego 49-letni Także wedle ustaleń berlińskiej policji kierowca z Polski żył w momencie wjeżdżania ciężarówki w tłum. Do zabicia 12 osób i ranienia 48 przyznało się tzw. Państwo Islamskie. uYzO. Wypadek polskiego tira w Niemczech: Dziś rano, 15 października 2021 r., na autostradzie A2 doszło do wypadku, na skutek którego kierowca i pasażer polskiego tira zostali ciężko ranni. Wczoraj w innym wypadku w Niemczech zginął 11-letni chłopiec z Polski i jego wujek. Mama 11-latka oraz jego 6-letnia siostra zostały ciężko ranne. Czytaj dalej poniżej Tragiczny wypadek na B214 w Niemczech, cysterna zderzyła się czołowo z autem polskiej rodziny Wypadek polskiego tira w Niemczech, 15 października 2021 r. Jak poinformowała policja z Bielfeld do nieszczęśliwego zdarzenia doszło przed godziną 7:00 na autostradzie A2 w kierunku Dortmundu. Pomiędzy zjazdami na Bad Oeynhausen a Vlotho-West przegubowy tir z Polski załadowany oknami z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na lewy pas i uderzył w barierkę znajdującą się między jezdniami. Pojazd następnie odbił się od niej i wpadł na barierkę po prawej stronie, a następnie przewrócił na bok. 35-letni polski kierowca ciężarówki oraz jego pasażer zostali ranni. Przewieziono ich do szpitala karetkami. Z powodu wypadku dwa pasy ruchu autostrady A2 w kierunku Dortmundu pozostawały zamknięte przez kilka godzin. W konsekwencji powstał korek o długości kilkunastu kilometrów. Kilka dni temu 42-letni kierowca ciężarówki zginął na miejscu wypadku, do którego doszło na autostradzie A4 między Düren a Merzenich. Źródło: Czwartek, 25 października 2018 (11:32) Niewyobrażalnie pijanego kierowcę TIR-a na polskich numerach rejestracyjnych zatrzymała policja na autostradzie w rejonie Oranienburga w Brandenburgii w Niemczech. Mężczyzna był tak upojony, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat. Niemiecką policję zawiadomili inni kierowcy. Polska ciężarówka z przyczepą jechała autostradą A10 w kierunku Hamburga. Policja zatrzymała go na przydrożnym parkingu. Siedzący za kierownicą 59-latek był tak pijany, że nie potrafił dmuchnąć w alkomat. Została pobrana mu krew do badań. Mężczyzna stracił prawo jazdy. Zapłacił też 100 euro i 600 zł. Koszmarny wypadek na A14 w Niemczech. 46-letni polski kierowca nie miał szans na przeżycie, po tym jak praktycznie bez hamowania wjechał swoją ciężarówką w naczepę przewożącą samochody. Prawdopodobnie nie zauważył, że jadący przed nim pojazd musiał stanąć ze względu na korek, który utworzył się przednim – informuje „BILD”. Do zdarzenia doszło w piątek po południu przed zjazdem z autostrady A14 przed Nossen w Saksonii. Kierowcy, którzy często jeżdżą tą trasą wiedzą, że pomiędzy węzłem Nossen-Nord i -Ost często tworzą się korki. Tak też było w w miniony piątek. 37-letni kierowca naczepy z używanym pojazdem zatrzymał się zaraz za ciężarówką, która stanęła na końcu korka. Niestety polski kierowca tira nie zauważył, iż pojazdy przed nim zahamowały i z dużą prędkością wjechał w piętrową lawetę. Według ratowników, którzy przybyli na miejsce zdarzenia Polak zginął na miejscu. Zdjęcia z miejsca tragedii przedstawiają tragiczny obraz: widać na nich, że jeden z samochodów osobowych, przewożonych na górnym poziomie naczepy, wbił się w kabinę kierowcy. Czytaj także: Wypadek polskiego busa i polskiego minivana w Niemczech: są zabici i ranni Rzecznik policji Rocco Reichelt powiedział, że trwa śledztwo dotyczące dokładnego przebiegu wypadku nie zostało jeszcze zakończone. Po wypadku autostrada do Drezna została całkowicie zamknięta. Źródło: W internecie powstała petycja w sprawie przyznania polskiemu kierowcy Łukaszowi Urbanowi Federalnego Krzyża Zasługi. Apel ma zostać przesłany do prezydenta Niemiec Joachima Gaucka. Petycja ma związek z informacjami, które pojawiły się w niemieckim dzienniku „Bild”. Dziennikarze twierdzą, że polski kierowca tira nie zginął od razu, a podjął walkę z napastnikiem, który w poniedziałek wieczorem zabił kilkanaście osób na berlińskim jarmarku bożonarodzeniowym w dzielnicy Charlottenburg. Według informacji „Bilda”, 37-letni Łukasz Urban nie chciał pozwolić mordercy wjechać w tłum ludzi i chwycił za kierownicę. Kilkakrotnie został ugodzony nożem, zginął dopiero w chwili, kiedy jego pojazd już się zatrzymał. Przed ucieczką napastnik upewnił się, że polski kierowca nie żyje. Dziennikarze powołują się na anonimowe źródła w policji. Internauci domagają się uhonorowania polskiego kierowcy za jego bohaterskie zachowanie. „Według ostatnich medialnych doniesień, polski kierowca zapobiegł znacznie większej tragedii. Mimo tego, że ostatecznie sam został zabity, ocalił wiele ludzkich istnień i za to należą mu się podziękowania od narodu niemieckiego. W ramach ogromnej wdzięczności wobec Łukasza Urbana apelujemy o przyznanie polskiemu kierowcy Federalnego Krzyża Zasługi. Niech odznaczenie to będzie symbolem naszej wdzięczności oraz znakiem przyjaźni między Polakami i Niemcami. To, co zrobił Łukasz Urban zasługuje na najwyższe honory, nie tylko ze strony Berlińczyków, ale całego państwa” – czytamy na stronie na której można podpisać petycję w sprawie odznaczenia polskiego kierowcy. Zamach w Berlinie W poniedziałek w Berlinie doszło do zamachu terrorystycznego. Rozpędzona ciężarówka wjechała w tłum ludzi podczas jarmarku bożonarodzeniowego. Samochód miał polską rejestrację. Po ucieczce zamachowca, w kabinie pojazdu znaleziono zwłoki innej osoby. Niemiecka policja potwierdziła, że to Polak. Nad ranem służby rozpoczęły szturm na byłym lotnisku Tempelhof, które obecnie jest jednym z największych ośrodków dla uchodźców. Według niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” pod siedzeniem kierowcy policjanci mieli odnaleźć dokument należący do Anisa A., urodzonego w 1992 roku obywatela Tunezji. To właśnie on jest podejrzany o przeprowadzenie zamachu. Mężczyzna jest poszukiwany przez policję. Czytaj też:Piękna inicjatywa Brytyjczyków. Zbierają pieniądze dla rodziny Polaka, który zginął w Berlinie Matka Łukasza, 37-letniego polskiego kierowcy TIR-a, pochodziła z gminy Tereszpol. Jego ciocia mieszkała w Aleksandrowie. Kilkadziesiąt lat temu jego rodzina wyprowadziła się na drugi koniec Polski, ale Łukasz często odwiedzał nasze strony. Gdyby nie tragiczny zbieg okoliczności w Niemczech, być może odwiedziłby okolice Biłgoraja także w święta Bożego Narodzenia. Przypomnijmy: tuż przed śmiercią polski kierowca ciężarówki próbował powstrzymać zamachowca i stoczył z nim walkę w szoferce auta. W zamachu, w którym rozpędzony tir wjechał w ludzi zgromadzonych na jarmarku świątecznym w Berlinie, zginęło 12 osób, a 49 zostało rannych. Do przeprowadzenia ataku przyznało się Państwo Islamskie. Mężczyzna żył do momentu zamachu. Łukasz najprawdopodobniej zorientował się w planach terrorysty, który porwał samochód i próbował wyrwać mu kierownicę z rąk. Wtedy zamachowiec wyciągnął nóż i kilkakrotnie ugodził nim Polaka. Gdy samochód zatrzymał się po wjechaniu w ludzi na jarmarku, napastnik zastrzelił Łukasza i uciekł. Martwego kierowcę polskiego tira policja znalazła w kabinie już po ataku. Jest uważany za przypadkową ofiarę. Ciało swojego pracownika i jednocześnie kuzyna zidentyfikował właściciel firmy transportowej, do której należał samochód uprowadzony w celu ataku. – Były widoczne rany kłute. Było widać, że walczył. Twarz była cała opuchnięta, zakrwawiona. O ranach postrzałowych dowiedziałem się od policji – nie dość, że był cały podźgany, to jeszcze zastrzelony – opisywał właściciel firmy. Solidaryzujemy się w bólu z rodziną ofiary i składamy wyrazy współczucia jego najbliższym.

polski kierowca tira zginął w niemczech